Do zabiegu kolonoskopiinajczęściej podchodzimy z pewną dozą lęku i całkiem dużym stopniem zażenowania. Jeśli usłyszymy od lekarza: „Proponuję wykonanie kolonoskopii”, w pierwszej chwili zdecydowanie nie jesteśmy zbyt szczęśliwi. Przynajmniej ja nie byłam. Gdy podzieliłam się tą wiadomością ze znajomymi, zrobiło się jeszcze gorzej – najpierw usłyszałam: „Po co to będziesz robiła, ja bym się nie dała tak maltretować”, a później: „O mój Boże, to przygotowanie jest straszne… miałam to i wiem”. Moje nastawienie robiło się coraz gorsze – chociaż, tak naprawdę, sama niemal poprosiłam o to badanie.
Nastawienie ma duży wpływ na rzeczywistość – dwukrotnie musiałam przekładać termin badania, bo za każdym razem pojawiały się nagle, wykluczające zabieg problemy zdrowotne. W końcu jednak nadszedł ten dzień, w którym poczułam, że jestem gotowa i badanie tym razem się odbędzie – już nie przełożę terminu, nie będę chora, nie wydarzy się nic, co mogłoby przeszkodzić w jego wykonaniu. Powtórzę – nastawienie ma wielką moc! Pomimo szalejących wokół przeziębień, katarów, infekcji, ba nawet pandemii, wytrwałam w zdrowiu, z pozytywnymi myślami i wiedziałam, że wszystko pójdzie sprawnie.
Dzisiaj chciałam się z Wami podzielić moim doświadczeniem – bo może ktoś z Was ma w planie taki zabieg, albo powinien mieć i również nie jest do niego zbyt pozytywnie nastawiony? Wiecie co? Zupełnie się nie przejmujcie! Może nie jest to przysłowiowa „bułka z masłem” ale zdecydowanie „nie taki diabeł straszny”. Najważniejsze jest jednak to, że ten zabieg ratuje zdrowie, a często nawet i życie.
Teraz trochę bardziej poważnie
A nawet bardzo poważnie! Rak jelita grubego- to jeden z najczęściej występujących złośliwych nowotworów. Co o nim wiemy? Nie, nie pytam po to, aby straszyć, ale po to by uświadomić, że może on dotyczyć każdego z nas i niestety nie jest łatwo wykrywalny – do czasu… Zatem powiedzmy o nim kilka słów.
Rak jelita grubego – informacyjnie
Wg danych Światowej Organizacji Zdrowia, w przypadku kobiet to drugi w kolejności cichy zabójca (pierwszym jest rak piersi), w przypadku mężczyzn plasuje się na pozycji trzeciej – wyprzedza go tylko rak płuc i prostaty. Smutną wiadomością jest, że co roku taką diagnozę słyszy od 12 do 15 tysięcy osób. Dobrą wiadomością jest natomiast to, że w początkowej fazie rozwoju rak jelita grubegojest praktycznie w pełni możliwy do wyleczenia. Niestety, pomimo istniejących możliwości!, ciągle zbyt mało osób decyduje się na badania – właśnie takie jak kolonoskopia- głównie kierując się… wstydem i niewiedzą.
Co sprzyja rozwojowi raka jelita grubego
Najczęściej wiek – między 50 a 60 rokiem życia, genetyka, otyłość, mała aktywność fizyczna, kiepska dieta – bogata w ciężkie, tłuste i smażone potrawy, a uboga w warzywa i owoce, używki – papierosy i alkohol, a także, zwyczajnie… los. Bo nie ukrywajmy, osoby młode, zdrowo się odżywiające, uprawiające sport, które w życiu nie zapaliły papierosa – także mogą mieć pecha. Po prostu.
Natomiast kolejną dobrą wiadomością jest to, że ten rodzaj raka rozwija się powoli – dając czas na diagnostykę. Z drugiej strony jednak podstępnie, bo na początku często bezobjawowo.
Badania w kierunku raka jelita grubego
Właśnie o tym chcę powiedzieć – kolonoskopiato jedno z badań dolnego odcinka przewodu pokarmowego. Przeprowadzana przez odbyt za pomocą cienkiej, elastycznej rurki z kamerką. Pokazuje dokładnie obraz błony śluzowej jelita grubego[/b], diagnozuje schorzenia, pozwala na usunięcie polipów – które mogą mieć charakter nowotworowy lub z czasem prowadzić do rozwoju raka. Kolonoskopianajczęściej wykonywana jest w znieczuleniu ogólnym – choć nie zawsze, wiem (czytałam, słyszałam), że są osoby, u których to badanie wykonywane było bez narkozy. Ja miałam je wykonywane w pełnym znieczuleniu – ale o tym za chwilę.
Przygotowanie do kolonoskopii
To właśnie jest najważniejszy moment całego badania – moment, który trwa kilka dni. Zapewne lekarz poinformuje o wszystkim bardzo dokładnie, ale powiem Ci, że jeśli to wszystko sobie dobrze zaplanujesz, to naprawdę przygotowanie nie jest ani specjalnie trudne ani męczące. Ja nawet nie czułam głodu.
Mniej więcej 7 dni przez zabiegiem odstaw wszelkie nasiona, pestki, orzechy, owoce z małymi pestkami – np. truskawki, pieczywo pełnoziarniste. Jedź białe pieczywo, nie żałuj sobie nabiału, jedz zupy – najlepiej miksowane – i właściwie jedz co chcesz, ale lekkostrawnie i delikatnie. Zdecydowanie zrezygnuj z buraczków we wszelkiej postaci! Odstaw również preparaty z żelazem – jeśli zażywasz.
Jakieś 3 dni przez badaniem przejdź na dietę ubogoresztkową. Jedz chude mięso, ryby np. na parze, buliony z ryżem lub grysikiem, białe pieczywo z serem, jogurty.
Dzień przed zabiegiem – postaw na buliony warzywne i kisiele – ostatni posiłek zjedz po południu. Dużo pij – najlepiej słodkie, ale zdecydowanie klarowne – ugotuj sobie kompot z jabłek (jabłka niech zje ktoś inny), zrób domowy izotonic (woda, miód, cytryna i ciut soli), czasem wypij czystą wodę. Jeśli czujesz głód – weź pod język łyżeczkę miodu.
Po zażyciu odpowiednich leków na oczyszczenie jelit – będzie trochę „kłopotów”. Ale cały czas pamiętaj o piciu (bo wypić musisz dużo) i przede wszystkim, na ile się uda – zajmij myśli czymś innym. Mnie nawet udało się trochę przespać w nocy – może i Tobie się uda.
Przebieg samego zabiegu
No cóż – muszę powiedzieć, że go w ogóle nie pamiętam! Przywieziona na salę zabiegową zostałam podłączona do różnych urządzeń, badano mi puls i ciśnienie, wokół był gwar i całkiem przyjemna atmosfera, a ja leżąc na lewym boku, w gustownych „szarawarach” specjalnie do badania, wsłuchiwałam się w życie zabiegowego. W pewnej chwili usłyszałam: „Zaczynam Pani podawać lek – teraz zrobi się przyjemnie”. Lekko zakręciło mi się w głowie i… obudziłam się w sali szpitalnej z kroplówką przy łóżku. I tyle. Nic nie bolało, nic nie pamiętam, wszyscy byli mili, dyskretni, uprzejmi i profesjonalni. I, co dla mnie najważniejsze – rak jelita grubego mnie nie dotyczy. Przynajmniej jeszcze nie teraz.
Jeśli czujesz konieczność lub potrzebę zbadania jelit, bo coś Ci dolega to się nie zastanawiaj – po prostu to zrób! Odłóż lęk, wstyd czy zażenowanie – nie mają sensu. Ja też się trochę bałam i również odczuwałam wstyd, ale dziś wiem, że kolonoskopiato po prostu badanie – jak wiele innych. Badanie, które może uratować Ci życie!